Oczekiwane wyraźne zwyżki w Europie

Oczekiwane wyraźne zwyżki w Europie

W piątek sprawa nie była dla wszystkich oczywista. Choć Wielka Brytania odmówiła ataku na Syrię, znacznie komplikując sytuację Baracka Obamy, inwestorzy na globalnych rynkach nadal poważnie obawiali się konsekwencji ataku USA na Damaszek. Również dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech (spadek o 1,4 proc. m/m), spadek zaufania konsumentów w strefie euro oraz nieco słabsze niż oczekiwano dochody i wydatki Amerykanów, pomagały inwestorom podjąć decyzję o sprzedaży akcji. Ale publikacja danych była bardziej pretekstem (kilka innych odczytów było bardziej optymistycznych), zaś prawdziwym powodem do obaw pozostała Syria. Ostatecznie CAC40 stracił w piątek 1,3 proc., DAX 1,1 proc, a FTSE 0,75 proc. Z dobrej strony pokazał się tym r azem nasz region – WIG20 zyskał 0,7 proc., a BUX 0,9 proc.

Na Wall Street także przeważali sprzedający – S&P stracił 0,3 proc. i znalazł się na najniższym poziomie od wtorku, od kiedy groźba szybkiego uderzenia USA na Syrię stała się zaskakująco realna. Również fakt, że w piątek S&P znalazł się na najniższym poziomie właśnie od wtorku świadczyć może o tym, że obawy o konsekwencje eskalacji konfliktu pozostały silne wśród inwestorów.

W weekend wszystko się zmieniło, ponieważ choć Barack Obama zdecydował o ataku na Syrię, to jednak zdecydował się poprosić Kongres o autoryzację decyzji, co oznacza nie tylko zwłokę (kongresmeni wracają z urlopów 9 września), ale także wątpliwości, czy do uderzenia w ogóle dojdzie. W rezultacie znaczna część indeksów azjatyckich zanotowała wzrost w poniedziałek, a wspierały go także dane o wzroście chińskiego PMI do 50,1 (odczyt HSBC i Markit), najwyższego poziomu od 2010 r. Widać więc zależność chińskiej gospodarki od sytuacji w Europie i w USA, gdzie sygnały poprawy pojawiły się nieco wcześniej. Indeks giełdy w Szanghaju zyskiwał 0,1 proc. na pół godziny przed końcem notowań, a Hang Seng rósł w tym czasie o 1,8 proc. Kospi stracił dziś 0,1 proc., a Nikkei wzrósł o 1,4 proc., m.in. dzięki osłabieniu jena.

W Europie oczekiwany jest wzrost indeksów rzędu 0,8 proc., kontrakty na S&P sugerują zwyżkę o 0,7 proc. (Wall Street dziś nie pracuje). Również w Europie poznamy odczyty PMI dla sektora produkcji i również one mogą zaważyć na nastrojach. Brak inwestorów amerykańskich na rynkach, także sprzyja dziś obozowi byków na rynku akcji. Na rynku surowców przeciwnie – zmniejszenie zagrożenia konfliktem militarnym daje pretekst do korekty cen ropy i metali.

 

 

Emil Szweda, Open Finance

Previous Komentarz do rynku złotego
Next BPH: raport futures

Może to Ci się spodoba

Komentarze rynkowe 0 Comments

Stany Zjednoczone rozwijają się wolniej

Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji była publikacja danych dotyczących PKB Stanów Zjednoczonych. Niestety, największa gospodarka świata zanotowała wzrost na poziomie 2.5% w miejsce oczekiwanych 3.0% Grający na spadki amerykańskiego dolara

Komentarze rynkowe 0 Comments

Sieci handlowe będą zamykać najsłabsze sklepy. To może oznaczać problemy dla centrów handlowych

Rynek powierzchni handlowych wciąż dynamicznie się rozwija. W ubiegłym roku powstało 15 takich obiektów. Deweloperzy coraz chętniej stawiają na mniejsze miasta, ok. 50 tys. mieszkańców. Duża liczba centrów handlowych sprawia,

Komentarze rynkowe 0 Comments

Frank szwajcarski – bierna agresja

Na samym początku I kwartału wydawało się, że frank szwajcarski jest o krok od dołączenia do jena i funta szterlinga w roli waluty finansującej strategie carry trade, gdyż bezpieczne przystanie

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź