Forint i węgierska giełda nieczułe na niechęć Orbána do euro
Zapowiadane na rok 2020 przystąpienie Węgier do strefy euro oddala się coraz bardziej. W poniedziałkowym przemówieniu premier Viktor Orbán stwierdził, że Węgry nie przystąpią do strefy euro, dopóki parytet siły nabywczej (PSN) tego kraju nie przekroczy poziomu 90% średniej unijnej. Węgierscy analitycy wyliczyli, że w obecnej sytuacji gospodarczej Węgry potrzebowałyby 30-40 lat na osiągnięcie wyznaczonego przez premiera celu.
W kontekście rosnącego długu publicznego Węgier, który w końcu marca wyniósł 81% PKB, oraz najwyższej od 2010 roku stopy bezrobocia, która wyniosła w marcu 11,8%, należało spodziewać się, że przystąpienie do strefy euro zostanie odsunięte na dalszy plan. Swoim stwierdzeniem Orbán nie wywołał zdziwienia komentatorów, co raczej potwierdza dotychczasową tendencję panującą wśród nowych krajów członkowskich, zgodnie z którą wprowadzenie euro nie jest już priorytetem, a raczej planem systematycznie odsuwanym w coraz bardziej odległą przyszłość.
W tym samym tonie wypowiedział się minister Rostowski, oświadczając, że wejście Polski do strefy euro nie odbędzie się za jego kadencji. Obecne szacunki wskazują raczej na rok 2023, kiedy to według planów ministerstwa nasz deficyt powinien spaść poniżej 40% PKB. Taki trend w tej części Europy nie dziwi w świetle najnowszych analiz, które coraz bardziej otwarcie mówią o najdłuższej, kiedykolwiek zanotowanej recesji w strefie euro. Potwierdzają to poniedziałkowe, niekorzystne wyniki europejskiego indeksu zaufania konsumentów oraz zaufania w gospodarce, które okazały się gorsze zarówno od poprzednich wyników, jak i od niezbyt optymistycznych prognoz.
Ani forint (HUF), ani węgierska giełda nie zareagowały na deklaracje Orbána, jakby potwierdzając, że na szybkie wprowadzenie euro nikt poważnie nie liczy. Notowania węgierskiej waluty wzrosły natomiast na wieść o kontynuowaniu przez Narodowy Bank Węgier programu pomocy małym i średnim przedsiębiorstwom. Prezes banku zapowiedział na wtorek konferencję, na której zostaną przedstawione szczegóły wprowadzenia programu mającego na celu stymulację wzrostu gospodarczego. Na samą informację o jutrzejszej konferencji forint wzmocnił się, ponownie schodząc poniżej poziomu 300 HUF za euro i odnotowując w poniedziałek najwyższy wzrost w regionie. Przyczyn umocnienia się węgierskiej waluty analitycy dopatrują w bliskim rozwianiu tak nielubianej przez inwestorów niepewności, związanej z programem pomocowym banku narodowego.
Złoty, po kilku słabszych dniach, również był kupowany przez zagranicznych inwestorów, co dobitniej wskazuje na fakt, że na rynku walutowym PLN i HUF lubią być postrzegane przez pryzmat jednego regionu. W czasie zwiększonego apetytu na ryzyko chętniej są wymieniane w parze z EUR czy USD. Popyt na papiery dłużne „dwóch bratanków” również nie słabnie. Polskie obligacje 10-letnie nadal utrzymują rentowność poniżej 3,40%, a węgierskie notują historyczne minima w okolicach 5,54%.
Urszula Bieńkowska, specjalista rynku CFD i Forex, City Index
Może to Ci się spodoba
Brytyjczycy opuszczą UE?
Podczas wczorajszej sesji, inwestorzy sprzedawali euro na rzecz dolara. Duże zainteresowanie amerykańską walutą świadczy o fatalnej sytuacji w Eurolandzie. Bezrobocie w Wielkiej Brytanii wzrosło do 2,5 mln osób i sięgnęło
Kompromis polityczny wystraszył inwestorów
S&P stracił 1,1 proc. i zszedł w cenie zamknięcia poniżej dołka z pierwszego tygodnia grudnia. Co otwiera obawy o znaczące zwiększenie skali korekty. Na razie jednak S&P nie wyznaczył nowego
Komentarz surowcowy
W centrum uwagi: • Interwencja w Syrii coraz mniej pewna • Libijski przemysł naftowy stanie na nogi? • Odbicie w górę cen gazu • Umiarkowana reakcja inwestorów na dobre dane
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!