Po 1 października duże firmy będą miały obowiązek wykonania audytów energetycznych

Efektywność energetyczna wciąż nie jest mocną stroną krajowych przedsiębiorstw. Po 1 października duże podmioty będą miały obowiązek wykonania audytów energetycznych. Oszczędności w tym zakresie może osiągnąć każda firma. Zmiana nawyków i regulacja układów urządzeń pozwalają zachować około 10 proc. energii. Zyskane w ten sposób środki można przeznaczyć na inwestycje lub obniżkę ceny.

Aby można było mówić o poprawie efektywności energetycznej, trzeba przede wszystkim wiedzieć, jak ją zużywamy – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Owczarek, współpracownik SGS Polska, audytor energetyczny. – Podstawą jest zidentyfikowanie wszelkiego rodzaju źródeł, odbiorników oraz procesów, w których jest zużywana energia. Potem trzeba się zastanowić, czy faktycznie wykorzystywana jest ona w sposób optymalny, czy istnieją możliwości lepszego nią gospodarowania.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, całkowite zużycie energii pierwotnej przez Polskę w latach 2004–2014 wzrosło z 91 do prawie 94 Mtoe (energetyczny równoważnik tony ropy naftowej o wartości opałowej równej 10 000 kcal/kg), czyli o 0,3 proc. w ciągu dwunastu miesięcy. Progres ten przy tym był prawie nieprzerwany (z wyjątkiem 2009 roku) i wynikał ze stosunkowo szybkiego rozwoju gospodarczego.

W tym samym czasie finalne zużycie energii (ang. Final Consumption, czyli zużycie nośników energii na potrzeby technologiczne, produkcyjne i bytowe bez dalszego przetwarzania) wzrosło z 57 do ponad 60 Mtoe, co oznacza roczne tempo na średnim poziomie 0,6 proc.

Być może przy tej samej energii możliwe jest wyprodukowanie większej liczby wyrobów czy wykonanie większej liczby usług – podkreślał Maciej Owczarek podczas kongresu Standardy Zrównoważonego Rozwoju. – To wymaga, oczywiście, wiedzy, determinacji i zaangażowania na różnym poziomie operacyjnym. Nie tylko zarządczym, lecz także zaangażowania pracowników, bo to najczęściej oni wiedzą, co można poprawić, usprawnić, jak to wykonać i jakie dzięki temu można osiągnąć korzyści, możliwości oraz potencjalne oszczędności.

Posiadane przez Polskę zasoby naturalne wciąż mają znaczący wpływ na strukturę paliw stosowanych w gospodarce. Z danych GUS wynika, że głównym źródłem energii pierwotnej były i są nadal węgiel kamienny oraz brunatny. W przypadku finalnego zużycia dominują natomiast paliwa ropopochodne.

Udział paliw węglowych w zużyciu finalnym energii obniżył się od 2004 roku w ciągu dekady z 20 do 18 proc. Znaczący spadek (z 12 do 9 proc.) wystąpił także w konsumpcji ciepła, zmniejszeniu uległ również udział gazu (z 15 do 14 proc.). Znaczący, bo dwuprocentowy wzrost odnotowano natomiast w przypadku energii elektrycznej (z 16 do 18 proc.) oraz pozostałych nośników (z 7 do 10 proc.).

Przesłanki ekonomiczne powinny wynikać ze świadomości tego, że energia jest kosztem – precyzuje Maciej Owczarek. – To rynkowy towar i im mniej przedsiębiorca za niego zapłaci, tym więcej środków pozostanie mu na rozwój. Może też zaproponować bardziej konkurencyjne ceny za swoje produkty czy usługi. Powinno to być wystarczającą motywacją. Natomiast ustawodawca przewidział jeszcze dodatkowe środki.

Jednym z głównych założeń ustawy o efektywności energetycznej, która ma wejść w życie 1 października br., jest wprowadzenie obowiązku wykonania przez duże przedsiębiorstwa audytów energetycznych wynikających z konieczności realizacji dyrektywy unijnej. Dzięki takiemu działaniu przedsiębiorstwo uzyska informację o możliwych oszczędności energii, a jego rezultaty mogą być wykorzystywane do analiz oraz kontroli. Raport z audytu może być objęty kontrolą Urzędu Regulacji Energetyki.

Audyt polega właśnie na identyfikacji miejsc największego zużycia energii – wyjaśnia Maciej Owczarek. – Wyniki takiego badania powinny służyć oszczędnościom, ale trafiają także do prezesa URE, który w razie niespełnienia wymagań prawnych może nałożyć karę pieniężną w wysokości do pięciu proc. przychodów za ubiegły rok podatkowy. To dosyć skuteczne narzędzie do tego, aby się zająć poprawą efektywności energetycznej w przedsiębiorstwie.

Wielkość możliwych do uzyskania oszczędności, jak zauważa Maciej Owczarek, zależy od branży i zakresu prowadzonej działalności. Obecna  energochłonność krajowego przemysłu, jak wynika z badań, jest około dwa i pół razy większa, niż wynosi średnia dla Unii Europejskiej.

Około 50 proc. energii można zachować, przynajmniej teoretycznie, przy zastosowaniu różnego rodzaju środków – uważa Maciej Owczarek. – Różnego rodzaju środki operacyjne, takie jak zmiana przyzwyczajeń czy regulacja układów pozwalają zaoszczędzić około 10 proc. To da się zrobić w sposób zupełnie niezwiązany z kosztami finansowymi. Około jednej piątej można zachować dzięki planowanemu rozwojowi, czyli kupowaniu niekoniecznie najtańszych urządzeń, ale takich, które w trakcie eksploatacji zapewnią optymalne parametry energetyczne. Pozostałe 20 proc. to już wysokonakładowe inwestycje, których koszt i tak jest niższy od wartości zaoszczędzonej energii.

Previous Problemy z nieterminowymi płatnościami codziennością dla firm
Next Zbyt mało gruntów przygotowanych pod największe inwestycje przemysłowe

Może to Ci się spodoba

Wiadomości 0 Comments

Centra usług wspólnych atrakcyjniejszym miejscem pracy niż banki

81 proc. pracowników centrów usług wspólnych wiąże swoją dalszą karierę zawodową z tą branżą. 78 proc. jest zadowolonych i poleciłoby innym osobom pracę w sektorze SSC – wynika z najnowszych danych stowarzyszenia ABSL. Pracownicy

Wiadomości 0 Comments

Większość polskich firm nie mierzy efektywności pracy. W Europie to już standard

Tylko 45 proc. przedsiębiorców deklaruje, że ich firma jest dojrzała procesowo – wynika z badania Macrologic. To oznacza, że mają one rozpisane poszczególne procesy, potrafią je kontrolować i mierzyć efektywność. Brak takiego

Wiadomości 0 Comments

Ponad połowa produktów rolniczych jest wolna od pozostałości pestycydów

Europejskie badania produktów rolniczych wskazują, że blisko 44 proc. z nich zawiera śladowe ilości pestycydów, które jednak mieszczą się w granicach ściśle określonych norm europejskich. Nadmierna ilość pozostałości pestycydów i metali ciężkich w żywności może

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź