Zadłużeni we frankach szwajcarskich mają szansę na chwilę oddechu

W ciągu ostatniego półrocza frank szwajcarski potaniał o ponad 7 proc. Od kilku tygodni balansuje na dolnej granicy przedziału, w którym porusza się od przeszło dwóch lat, czyli ok. 3,80 zł. Zdaniem Przemysława Kwietnia, głównego ekonomisty XTB, w sprzyjających okolicznościach za pół roku może osiągnąć niewidziany od uwolnienia franka poziom 3,5 zł. To dobra wiadomość dla kredytobiorców.

– Na pewno dla inwestorów pierwszą barierą jest poziom 3,80 zł, bo poniżej tego poziomu nie udało się zejść od ponad dwóch lat. Jest bardzo duża szansa na to, że w kolejnych miesiącach to się uda. To jak bardzo złoty będzie w stanie się umocnić, zależy od sytuacji gospodarczej w Europie i od koniunktury na giełdach – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Szczególnie ten drugi element jest moim zdaniem nie do końca przewidywalny, bo giełdy bardzo mocno rosły w ostatnich miesiącach. Jeśli wszystko poszłoby dobrze, to poziom 3,50 zł na koniec roku jest realny, ale podkreślam, jest to optymistyczny scenariusz.

15 stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank Narodowy uwolnił franka od powiązania z kursem euro na poziomie nie niższym niż 1,20 franka za euro. Szwajcarska waluta natychmiast się umocniła, przez moment dorównując euro wartością. Potem ustabilizowała na poziomie ok. 1,10 za euro, na którym pozostaje do dziś. W przypadku złotego kurs skoczył powyżej 4,3 zł (nie licząc chwilowego wystrzału powyżej 5 zł), po czym ustabilizował się nieco poniżej tego poziomu. Raty kredytów dla frankowiczów wciąż są jednak wyższe niż przed czarnym czwartkiem.

– Kurs franka szwajcarskiego od ponad dwóch lat przebywał w takim dość wąskim paśmie wahań: 3,80–4,25 zł. Obecnie jesteśmy przy tym dolnym ograniczeniu, frank kosztuje niewiele powyżej 3,80 zł. Moim zdaniem są spore szanse na to, że w tym roku zejdziemy poniżej tej bariery – przekonuje Przemysław Kwiecień.

Tłumaczy, że składa się na to kilka czynników. Jednym z nich jest poprawa nastrojów na rynkach finansowych, co zachęca inwestorów do lokowania pieniędzy w bardziej ryzykowne aktywa, takie jak papiery czy waluty rynków wschodzących. Widać to wyraźnie na wykresie Warszawskiego Indeksu Giełdowego, który po spadkach z 2015 roku i niskim trendzie bocznym obserwowanym przez większość 2016 roku, od jesieni pnie się w górę. Tylko w 2017 roku zyskał ponad 17 proc.

– Drugi czynnik to poprawa sytuacji gospodarczej w Europie, w tym w Polsce. Inwestorzy ewidentnie docenili w tym roku Stary Kontynent, który pozytywnie zaskoczył od strony koniunktury gospodarczej – wyjaśnia główny ekonomista XTB. – O ile na koniec 2016 roku mówiło się, że to Stany Zjednoczone są w świetnej sytuacji gospodarczej, o tyle w tym roku Stany trochę rozczarowują, a Europa pokazała bardzo wyraźne przyspieszenie. To powoduje, że euro zyskuje wobec dolara, ale też zyskują waluty innych europejskich gospodarek, w tym szczególnie krajów rozwijających się, takich jak Polska. Z tego tytułu złoty radzi sobie bardzo dobrze.

Amerykański PKB wzrósł w I kwartale 2017 roku o 0,7 proc. (ujęcie zannualizowane), podczas gdy spodziewano się wzrostu o 1,2 proc. Przyczyną było przede wszystkim osłabienie wzrostu konsumpcji. Tymczasem w Niemczech wzrost rok do roku po uwzględnieniu czynników sezonowych wyniósł 1,7 proc., a w ujęciu kwartalnym – 0,6 proc. Bez uwzględniania czynników sezonowych niemiecka gospodarka urosła rok do roku o 2,9 proc. Są to dane zgodne z oczekiwaniami, świadczące o dobrej kondycji niemieckiej gospodarki. To dobra wiadomość dla Polski, mocno powiązanej gospodarczo z Niemcami. Według wstępnej informacji polski PKB w I kwartale wzrósł o 4,0 proc. rdr., czyli zdecydowanie mocniej niż wynosiło tempo wzrostu z 2016 roku.

– O ile te dobre nastroje się utrzymają, to również euro i złoty powinny zyskiwać wobec franka. Pamiętajmy o tym, że mieliśmy kilka pozytywnych rozstrzygnięć na scenie politycznej, udało się nie dopuścić do scenariusza, gdzie moglibyśmy się martwić o wyjście z Francji z UE. Prognozy przed wyborami w Niemczech też są dobre, także z tego punktu widzenia nastąpiło spore uspokojenie – mówi Przemysław Kwiecień. – Summa summarum wiele od ubiegłego roku zmieniło się dla złotego na plus. O ile jeszcze rok temu mówiliśmy o tym, że agencje ratingowe mogłyby obniżać ratingi, to teraz idziemy w odwrotnym kierunku. Agencje już poprawiają swoją ocenę i sygnalizują, że ewidentnie jest lepiej. Inwestorzy to widzą.

W maju agencja Moody’s podniosła perspektywę ratingu Polski z negatywnej do stabilnej. To samo w grudniu 2016 roku uczyniła agencja Standard & Poor’s. Perspektywę stabilną Polska ma też w trzeciej agencji, Fitch, która ponownie oceni nasz kraj 7 lipca. Oznacza to, że agencje nie przewidują zmiany ratingu Polski w ciągu najbliższych dwóch lat.

Previous Polska przyciąga coraz więcej zagranicznych inwestorów
Next Start-upy mogą liczyć na coraz większe wsparcie finansowe. To zwiększy ich szanse na sukces rynkowy

Może to Ci się spodoba

Rynek finansowy 0 Comments

Sektor bankowy w niepewności

Skala wyzwań, przed którymi stoi światowy sektor banków, jest gigantyczna – od ultraniskich stóp procentowych, przez napięcia polityczne, po presję konkurencyjną, m.in. ze strony dynamicznie rozwijającej się branży fintech. Polskie banki

Rynek finansowy 0 Comments

Provident Polska chce poprawić reputację branży pożyczkowej

– Sektor pożyczkowy musi nauczyć się działać w zgodzie z nowymi przepisami regulującymi branżę – podkreśla Roman Jamiołkowski z Provident Polska. Powołanie Rzecznika Finansowego, ustawa o nadzorze nad rynkiem finansowym i nowe uprawnienia UOKiK zrewolucjonizowały

Rynek finansowy 0 Comments

Kredyt mieszkaniowy powinien być przywiązany do nieruchomości, a nie do osoby

Osoby mające kredyt w walucie obcej będą mogły się ubiegać o rekompensatę z tytułu spreadów pobieranych przez banki. To rozwiązanie zaproponowane w prezydenckim projekcie ustawy frankowej, która ma ulżyć kredytobiorcom. W pracach nad dokumentem pojawiały

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź