Rosną szanse na zwyżkę
Przebieg czwartkowej sesji wskazuje, że najgorsze nasz rynek może mieć już za sobą. Indeksy mogą pójść w górę, pod warunkiem uspokojenia nastrojów wokół emerging markets. Byki muszą jednak wykazać się inicjatywą. Plan minimum to podciągnięcie WIG20 do 2400 punktów.
Dziś popyt ma szansę przerwać trwającą od dziewięciu tygodni złą passę indeksu naszych największych spółek. Bilans ostatnich czterech sesji jest minimalnie ujemny, więc teoretycznie nie będzie trudno o optymistyczne zakończenie tygodnia. Przy styczniowej stopie zwrotu minusa całkowicie zniwelować się raczej nie uda. Indeks musiałby pójść w górę o 2,8 proc. Bykom pozostaje popracować nad zatarciem złego wrażenia w lutym.
Korzystną atmosferę na dziś, a może i na dłużej, stworzyły opublikowane w czwartek nieco lepsze dane o dynamice polskiej gospodarki w ubiegłym roku oraz bardzo dobre tempo wzrostu amerykańskiego PKB w ostatnim kwartale 2013 r. W piątek inwestorów czeka jednak dawka kolejnych informacji. Te z Japonii były całkiem niezłe. Wzrósł indeks PMI i produkcja przemysłowa, zmniejszyło się bezrobocie. Zawiodły nieco jedynie wydatki gospodarstw domowych, których dynamika była słabsza niż oczekiwano.
Rozczarowała nieznacznie także sprzedaż detaliczna w Niemczech. Rynki z niepokojem będą czekać na dane o bilansie handlu zagranicznego Turcji oraz tempie wzrostu tej burzliwej ostatnio gospodarki. Po południu seria danych zza oceanu, w tym dynamika dochodów i wydatków Amerykanów, indeks Chicago PMI i indeks nastrojów konsumentów. W przypadku tych dwóch ostatnich wskaźników oczekiwania nie są wygórowane, więc jeśli nie będzie większego zaskoczenia, reakcja rynków powinna być spokojna. Amerykańskie byki mają paliwo w postaci na ogół lepszych niż się spodziewano wyników spółek (podane po wczorajszej sesji wyniki Google i Amazon akurat rozczarowały, co nie zmienia ogólnego obrazu).
Trudno się więc dziwić, że indeksy na Wall Street szybko otrząsnęły się po środowej decyzji Fed i poszły wczoraj mocno w górę. Dow Jones zyskał 0,7 proc., a S&P500 wzrósł o 1,1 proc. Wszystko więc wskazuje na to, że krótka i niezbyt głęboka, bo sięgająca około 4 proc. korekta ma szansę się zakończyć. Podaż wykonała plan, sprowadzając wskaźniki w okolice dołka z połowy grudnia. Dynamika czwartkowej zwyżki sugeruje nadejście przynajmniej kilkudniowego okresu poprawy nastrojów. Zagrożeniem dla tego scenariusza może być powrót obaw, związanych z limitem zadłużenia.
Dobry finisz Wall Street powinien korzystnie wpłynąć na atmosferę na głównych parkietach naszego kontynentu, które w czwartek zyskały po 0,4-0,5 proc. i niezbyt chętnie szły w górę. Dziś powinny nadrabiać dystans, a skorzystać przy tym powinien nasz rynek. WIG20 napędził bykom trochę strachu, schodząc wczoraj w ciągu dnia 20 punktów poniżej 2300 punków. Na szczęście straty zostały odrobione, a końcówka, tocząca się przy zwiększonych obrotach, bardzo dobra. Nie tylko więc zażegnane zostało niebezpieczeństwo głębszej przeceny, ale też pojawiły się przesłanki do poprawy sytuacji.
Finisz w wykonaniu walorów Pekao, Banku Handlowego, Bogdanki i Orange był imponujący. Dziś powinny dołączyć do tego grona akcje pozostałych blue chips. Pewne obawy można mieć jedynie co do zachowania się papierów KGHM i PGNiG. Na walorach pierwszej z tych spółek udało się zniwelować sięgającą chwilami ponad 4 proc. stratę, ale ustanowienie poziomu najniższego od półtora roku nie zrobiło dobrego wrażenia, a zniżkujące mocno w czwartek wieczorem notowania miedzi i srebra nie pozwolą dziś na wiele. Walory PGNiG osłabły za to w końcówce wczorajszego handlu, kontynuując fatalną passę i schodząc na poziom najniższy od grudnia 2012 r.
W Azji działały nieliczne giełdy, w większości krajów świętowano Nowy Rok. Mimo przewagi dobrych danych, Nikkei zniżkował o 0,5 proc. Na niewielkich minusach handlowano kontraktami na amerykańskie i europejskie indeksy, co można uznać za sygnał w miarę neutralny.
Roman Przasnyski, Open Finance
Może to Ci się spodoba
Poranny komentarz giełdowy – szukanie impulsów
Tydzień temu na amerykańskiej giełdzie widzieliśmy nowe maksima. Mogło wydawać się, iż kilkumiesięczna batalia została rozstrzygnięta na korzyść kupujących i powiedzenie „sprzedaj w maju i odejdź” tym razem nie sprawdzi
Komentarz do rynku złotego: Złoty stabilny na tle walut emerging markets
Wtorkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi lekkie umocnienie złotego kontynuując wczorajszy impuls. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1545 PLN za euro, 3,0686 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz
Komentarz do rynku złotego
Czwartkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi lekkie osłabienie polskiej waluty w ślad za zniżką na rynku bazowym. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1894 PLN za euro, 3,2611 PLN
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!