ECB pomaga Wall Street chłodzi
W USA w czwartek przed sesją wpływ na indeksy giełdowe i na rynek walutowy miały decyzje ECB i konferencja jego prezesa. Wpływały też na nastroje dane makro. Nie był to wpływ jednoznaczny, o czym niżej. ECB nie zawiódł tych inwestorów, którzy liczyli na kolejne pożyczki w ramach LTRO, czy na wspomnienie w konferencji prasowej o ujemnej stopie depozytowej. Zrobił jeszcze więcej – obniżył stopy procentowe z 0,5 do 0,25 proc.
Publikowane w USA dane makro były na pozór bardzo dobre. Raport (wstępny) o annualizowanym PKB w trzecim kwartale pokazał, że PKB wzrósł o 2,8 proc. (oczekiwano wzrostu o 1,9 proc.). Raport o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych pokazał, że złożono 336 tys. nowych wniosków (oczekiwano 335 tys.). Średnia 4. tygodniowa mocno spadła, więc te dane były niezłe.
Problem jest jednak z PKB. Jak się pogrzebało w tym raporcie to można było się dopatrzeć niepokojących sygnałów. Popyt konsumencki zmniejszył się w trzecim kwartale. Podobnie zachowały się wydatki inwestycyjne. Nieoczekiwanie duży wzrost PKB wynikał przede wszystkim z równie nieoczekiwanie dużego wzrostu zapasów (największy wzrost od początku 2012 roku). Wzrost zapasów podnosi PKB, ale może doprowadzić do tego, że w bieżącym kwartale firmy będą ograniczały produkcję.
Na Wall Street uwagę skupiał debiut Twittera. Był znakomity – cena sięgała chwilami 80 procent ponad IPO. Jak myślę taka euforia (bezmyślna według mnie) mogła graczy na szerokim rynku wystraszyć. Poza tym część graczy wystraszyła się tego, że dobre dane makro przyśpieszą cięcie zakupów przez Fed. Część zaś interpretowała raport o PKB tak jak ja to zrobiłem i też zachwycona nie była. Straszył też mocny dolar (szkodzi eksportowi USA).
Indeksy szybko spadały i na godzinę przed końcem sesji S&P 500 tracił jeden procent, a NASDAQ 1,5 procent. Byki usiłowały zmniejszyć rozmiary porażki, ale były tym razem zdecydowanie zbyt słabe. Ta bardzo widoczna słabość zwiększyła nacisk podaży i dzień zakończył się dawno niewidzianymi spadkami indeksów. Jak widać konsolidacja będzie miała miejsce na niższym poziomie. To zdecydowanie nie jest przejście do bessy.
GPW rozpoczęła czwartkową sesję od blisko jednoprocentowego spadku WIG20, który szybko się zmniejszył. Pamiętać trzeba o tym, że w czwartek PZU notowany był bez dywidendy 20 zł. akcję, co na początku sesji zmniejszało WIG20 o około 0,6 proc. Dlatego też tak naprawdę spadek by znikomy, a WIG20 nawet na chwilę zabarwił się na zielono.
Jednak nasz rynek zdecydowanie nie chciał naśladować tego, co widzieliśmy na innych giełdach. W zasadzie słusznie, bo obniżka stóp niewiele pomoże gospodarce strefy euro, a pokazuje, że ECB uważa ją za bardzo słabą. Przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 znowu już wyraźnie spadał. Dzień zakończyliśmy spadkiem WIG20 o 0,75 proc. (z czego ponad 4/5 to wpływ PZU). Był to kolejny fragment korekty.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion
Może to Ci się spodoba
Komentarz PLN: Znów nerwowo na złotym, dług lekko w dół
Środowy, poranny handel na rynku złotego przynosi próbę stabilizacji po wczorajszym wyraźnym osłabieniu. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,2030 PLN za euro, 3,2509 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz
Poranny komentarz walutowy – duży popyt na waluty krajów wschodzących
Jeszcze przed ostatnim posiedzeniem EBC waluty krajów emerging markets mocno zyskiwały, podobnie jak ich obligacje. Początek tygodnia przynosi nam niewielką korektę takiego trendu, jednak w średnim terminie te instrumenty rynkowe
Komentarz do rynku złotego
Poranny, wtorkowy handel na rynku złotego przebiega w spokojnej atmosferze kontynuując wczorajszą stabilizację na wykresach. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1820 PLN za euro, 3,0395 PLN wobec dolara amerykańskiego
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!