Dziś liczyć się będzie tylko OFE
Choć środa obfitować będzie w informacje makroekonomiczne, dla naszego rynku najważniejsze będzie jedno wydarzenie – prezentacja rządowej propozycji zmian w systemie emerytalnym. Od jej kształtu zależeć będą losy nie tylko dzisiejszej sesji, ale i perspektywy koniunktury w dłuższym horyzoncie.
Trudno spekulować na temat tego, co poznamy dopiero za kilka godzin. Jeszcze trudniej prognozować reakcję rynków na rządową propozycję. Z najnowszych deklaracji premiera można wnioskować, że przesądzona jest kwestia zdjęcia z OFE „obligacyjnego ciężaru”. Nie wiadomo jednak, jak rząd zamierza tego dokonać, by nie narazić się na kroki prawne, mogące wynikać z przesunięcia obligacji do ZUS lub ich umorzenia. Prawdopodobnie rząd nie będzie chciał ryzykować sądowych korowodów i wymyśli sztuczkę, polegającą na utworzeniu specjalnego funduszu, do którego trafią papiery skarbowe, będące w aktywach OFE, a więc „zawisną” gdzieś pomiędzy ich właścicielami, czyli przyszłymi emerytami i OFE a ZUS-em. Dla rządu kwestią zasadniczą jest to, by nie obciążały finansów państwa.
Pamiętać jednak także trzeba o wcześniejszych deklaracjach premiera, który kilkanaście tygodni temu podkreślał, że zależy mu na wolności wyboru obywateli w kwestii tego, czy chcą być członkami OFE, czy liczyć na ZUS. Sposób zapewnienia tej wolności może mieć zasadniczy wpływ na przyszłość OFE. W zależności od wariantu, może ten system w szybkim tempie zdemolować lub skazać na powolną marginalizację.
Do południa, czyli do momentu prezentacji rządowych pomysłów, możemy mieć do czynienia z nerwową sytuacją na parkiecie. Oczywiście na skracanie pozycji przez najbardziej zaniepokojonych inwestorów jest już za późno, ale nie znaczy to, że wszyscy będą spokojnie czekać na werdykt. Zarówno przed jego ogłoszeniem, jak i po, wiele zależeć będzie od postawy największych graczy. To ich interpretacja wpływu przyjętych rozwiązań zaważy na rozwoju wydarzeń nie tylko dziś i w trakcie najbliższych sesji. W „drugim rzucie” istotna będzie reakcja dużych inwestorów zagranicznych i opinia analityków uznanych instytucji finansowych.
Choć może okazać się, że rządowa propozycja nie będzie aż tak destrukcyjne, jak można się było tego obawiać, szczególnie słuchając wypowiedzi ministra finansów, to jednak ryzyko związane z grą pod taki scenariusz, wydaje się zdecydowanie zbyt wielkie. Trudno przypuszczać, by po południu na naszym rynku zapanowała euforia, choć takiego scenariusza wykluczyć się nie da.
Dla porządku wypada odnotować, że dziś poznamy wskaźniki aktywności w sferze usług (w przypadku większości krajów spodziewana jest poprawa), zrewidowane tempo wzrostu gospodarki strefy euro w drugim kwartale (oczekuje się spadku o 0,7 proc.), dynamikę sprzedaży detalicznej (spodziewany jest spadek o 0,4 proc.). Czeka nas także dawka danych zza oceanu, od liczby wniosków o kredyt hipoteczny, poprzez raport Challengera, dotyczący liczby planowanych zwolnień pracowników, po wieczorną publikację Beżowej Księgi, czyli raportu Fed o stanie i perspektywach gospodarki. Treść tego dokumentu będzie szczególnie wnikliwie studiowana, w związku ze zbliżającym się, kluczowym dla sytuacji na rynkach, posiedzeniem rezerwy federalnej.
Z już znanych danych, PMI dla chińskich usług wzrósł mocnie niż się spodziewano. Dla Indii wskaźnik ten obniżył swoją wartość. Sytuacja tego kraju staje się coraz bardziej niepokojąca. W Bombaju dziś jednak indeks rósł na godzinę przed końcem handlu o 1,5 proc.. W Szanghaju wskaźniki minimalnie zwyżkowały, Nikkei zyskiwał 0,3 proc.. Na pozostałych parkietach przeważały spadki, Na Filipinach i w Indonezji sięgały niemal 2 proc. Kontrakty na europejskie i amerykańskie indeksy sygnalizują możliwość korzystnego dla byków początku sesji.
Roman Przasnyski, Open Finance
Może to Ci się spodoba
Stabilizacja na złotym, aukcja długu i decyzja EBC w kalendarzu
Czwartkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi utrzymanie wczorajszej konsolidacji w ograniczonym zakresie wahań. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1808 PLN za euro, 3,0471 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz
Odbicie w branży budowlanej. Problemem są wysokie ceny surowców i niska dostępność pracowników
Po ubiegłorocznej zapaści w budownictwie następuje odbicie. Potwierdzają to dane GUS, z których wynika, że w styczniu produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 2,1 proc. GDDKiA ogłasza stopniowo kolejne przetargi infrastrukturalne z wykorzystaniem środków z UE, a polski
„Strzał zmienności” na F-NOTE
Sugerowany w poprzednim tygodniu impuls wzrostowy na kwotowaniach F-Note zrealizowany został podczas piątkowej sesji. Kwotowania koszyka amerykańskich obligacji dość szybko przetestowały okolice 130,06, które wskazywane były jako lokalny opór. Przed
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!