Oczekiwane spadki w Europie
Pretekstem do nich ma być protokół z posiedzenia FOMC i zapowiedź ograniczenia QE3 w ciągu kilku miesięcy, jeśli dane wskażą na poprawę stanu gospodarki USA.
Publikacja protokołu wywołała wyraźne poruszenie wśród inwestorów w USA – do połowy sesji S&P utrzymywał się po lekko dodatniej stronie, ale też przy niewielkich wahaniach (widać było, że rynek czeka na „minutes”), zaś po ich publikacji podaż przejęła inicjatywę. S&P stracił 0,4 proc. i znalazł się najniżej od tygodnia, trudno więc mówić o dramacie. Sam protokół jest moim zdaniem tylko pretekstem do realizacji zysków – ostatecznie czego innego można było spodziewać się po „minutes”? Że QE3 będzie trwał wiecznie? Ostatecznie lepiej, że Fed chce się wycofać z programu skupu aktywów, niż gdyby to działanie nie przynosiło żadnych efektów.
Presję podaży widać było także na rynkach azjatyckich. Częściowo mogły za nie odpowiadać obawy o rozwinięcie korekty na Wall Street, częściowo spadek PMI dla sektora produkcji w Chinach do 50,4 (odczyt wstępny). Indeks giełdy w Szanghaju stracił jednak tylko 0,04 proc. po mocnej końcówce, zatem inwestorzy wykorzystali początkowy spadek indeksu do zakupów. Nikkei zyskał 1,9 proc., ponieważ inwestorzy uważają, że Bank Japonii zmuszony zostanie do utrzymania obecnej luźnej polityki (BoJ także skupuje aktywa z rynku), ponieważ nadal nie widać presji na wzrost cen, a cel pobudzenia inflacji do 2 proc. w 2015 r. najprawdopodobniej zostanie przełożony na kolejny rok. Kospi stracił 1,2 proc., zaś Hang Seng spadał o 0,4 proc. na pół godziny przed końcem notowań.
W Europie spodziewane jest słabe otwarcie ze stratą indeksów o ok. 0,5 proc. w niektórych przypadkach. Wczoraj inwestorzy na Starym Kontynencie wyraźnie wstrzymali oddechy przed publikacją minutes w USA, a dokładniej, przed reakcją Wall Street na zawartość protokołu. Dziś, skoro wszystko jest jasne, zaczniemy na minusach. Zagrożeniem jest jednak przede wszystkim wysokość indeksów i tempo wcześniejszej zwyżki. Nigdy nie wiadomo, czy dwudniowa korekta nie przerodzi się w coś dłuższego, zwłaszcza, że nastroje inwestorów wciąż są bycze, a oczekiwania na rajd św. Mikołaja i efekt stycznia – powszechne.
Emil Szweda, Open Finance
Może to Ci się spodoba
Złoto kosztuje ponad 1200 dolarów
Euro (EUR) zyskało wczoraj na wartości ponad 100 pipsów, osiągając tym samym poziom 1.2505 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD), po czym spadło do poziomu 1.2464. „Zielony” tracił w stosunku
Rośnie zadłużenie Unii Europejskiej
Poniedziałkowa sesja dla euro miała zdecydowanie niedźwiedzi charakter. Negatywne informacje napływające z Eurostrefy sprawiły, że inwestorzy woleli lokować swój kapitał w innych, bezpieczniejszych walutach. Negatywna reakcja rynku spowodowana była przez
Komentarz PLN: PLN w górę po informacjach ze wschodu, RPP ostatecznie nie zaskoczyła
Czwartkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi stabilizację polskiej waluty po wczorajszym wyraźnym umocnieniu. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1949 PLN za euro, 3,1918 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!