Raport surowcowy – Geopolityka nie zakłóca podaży

W centrum uwagi:

• Rynek ropy z nadwyżką podaży

• Zbiory ziaren rekordowe, co z cenami?

W ostatnich dniach uwaga inwestorów była skupiona na potencjalnie niekorzystnych efektach związanych ze wzrostem napięcia geopolitycznego. Tym niemniej wciąż ciężko jest doszukać się przełożenia niepokojów na funkcjonowanie realnych rynków, gdzie przykładowo na rynku ropy nadal widoczna jest nadwyżka podąży.

Rynek ropy z nadwyżką podaży

Mimo nagromadzenia wszelkiej maści konfliktów w różnych obszarach świata, popyt na ropę nie ma problemów ze znalezieniem podaży. Nawet bojówkarze widząc wysokie zyski z handlu czarnym złotem, skrzętnie korzystają z wszelkiej możliwości jego sprzedaży. Przykładowo Dżihadyści z północnego Iraku, którzy niedawno wskrzesili kalifat, finansują go ze sprzedaży ropy wydobywanej z zajętych wcześniej czterech niewielkich pól. Ponadto gorący ostatnio temat napięcia na linii Zachód – Moskwa nie wkracza w groźną fazę ostrzejszych sankcji. Wczoraj obradujący w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych UE nie zwrócili się w stronę konkretnych, szczególnie sektorowych sankcji. Tym samym jedyną realną możliwością zmniejszenia podaży w najbliższym czasie wydają się planowane przestoje remontowe na Morzu Północnym, co może być czynnikiem wspierającym ceny ropy.

Z drugiej strony wczoraj negatywnym bodźcem dla cen ropy był relatywnie niewielki spadek zapasów wskazywany przez Amerykański Instytut Naftowy. Po bardzo silnym spadku w poprzednim tygodniu, teraz zniżka nie przekroczyła 0,6 mln baryłek. Dzisiaj podane będą podobne dane, ale publikowane przez rządową Administrację Informacji Energetycznej (EIA).

Wykres 1. Notowania ropy w USA – dane dzienne.

Zbiory ziaren rekordowe, co z cenami?

Nieco zapomniany w ostatnim czasie jest rynek ziaren, który początkowo również miał ucierpieć na konflikcie ukraińskim, z uwagi na fakt, że Kijów jest jednym z głównych eksporterów pszenicy. Nic takiego się jednak nie stało, a rekordowe zbiory w USA i nie tylko spowodowały spadek cen do najniższych poziomów od czterech lat. Stare powiedzenie na rynku mówi by nie łapać „spadającego noża”, ale pojawiają się nieśmiałe głosy, że okres przeceny powinien zostać przerwany odreagowaniem. Zwolennicy takiego poglądu wskazują na techniczne wyprzedanie z jednej strony oraz fakt niechęci do sprzedaży zbiór przez farmerów, którzy czekają na wyższe ceny i mogą sobie na to pozwolić z uwagi na zyski jakie zainkasowali w poprzednim okresie wyższych cen. Ponadto zaczyna być obserwowany większy ruch w amerykańskich portach, gdzie wysyłka w ostatnim tygodniu sięgnęła 2 mln ton. Lokalni kupcy mogą więc zostać zmuszeni do zaoferowania wyższych cen, by zachęcić farmerów do sprzedaży swoich rekordowych żniw.