Szansa na odbicie? Największa jest rano
Skala spadku indeksów w ostatnich dniach robi spore wrażenie na inwestorach, choć pikują głównie spółki surowcowe. Po dynamicznej przecenie zawsze można liczyć na odbicie.
Początkowo indeksy w Europie zwyżkowały jakby na siłę próbując udowodnić, że sytuacja (trzy wcześniejsze spadki z kolei) wcale nie jest niebezpieczna. Ale ta strategia szybko się zemściła, a sama sesja przyniosła zejście indeksów do najniższych poziomów od miesięcy. W najgorszej sytuacji znalazł się DAX, który przełamał wsparcie w postaci lutowej konsolidacji (trwała przez cały miesiąc) z łatwością dziecka burzącego domy z klocków. Właśnie to przełamanie, a nie sam spadek o 2,3 proc. robi największe wrażenie. CAC40 także stracił 2,3 proc., ale znalazł się dokładnie na poziomie dołków z lutego, nie przełamując ich. FTSE zaś stracił 0,9 proc. i jest najniżej ledwie od dwóch tygodni – w jego przypadku wciąż można mówić tylko o korekcie wcześniejszych zwyżek.
Na pewno taki opis nie przystawałby do WIG20, który po wczorajszym spadku o 2 proc. znalazł się najniżej od września 2012 r. Nie bawiąc się w aptekarza wciąż można jednak uznać, że indeks walczy o wsparcie z października (z którego rozpoczęły się potem zwyżki trwające aż do końca roku).
Na Wall Street także nastroje inwestorom nie dopisywały. Mimo braku istotnych publikacji makro Amerykanie zdają się tracić poczucie bezpieczeństwa (zamachy w Bostonie i korespondencyjny na Biały Dom). W drugiej części dnia do głosu doszła strona popytowa i indeks udało się ponieść o 9 pkt (0,6 proc.). Mimo to dzienna strata wyniosła 1,4 proc.
Inwestorzy w Azji dziś rano także dostosowali się do zachodnich tendencji, ale niezbyt chętnie. Nikkei stracił 1,2 proc., choć dane wskazały na wzrost eksportu o 1,1 proc. wobec oczekiwanych 0,2 proc. Ta poprawa jest skutkiem osłabienia jena w ostatnich miesiącach i można też powiedzieć, że została w dużym stopniu zdyskontowana przez giełdę w Tokio. W Seulu indeks także stracił 1,2 proc., ale np. w Szanghaju rósł kosmetycznie na pół godziny przed końcem notowań.
Odbicie w drugiej części dnia na Wall Street daje podstawy do odbicia dziś rano w Europie. Również bliskość wsparć w przypadku CAC40 i WIG20 oraz możliwy powrót nad wsparcie w wykonaniu DAX (wówczas mówilibyśmy tylko o jego naruszeniu, a nie przełamaniu) czynią taki scenariusz prawdopodobnym. Jednak kluczowa będzie ocena sił popytu kilka godzin po rozpoczęciu sesji. Pomogą w tym dane o zasiłkach dla bezrobotnych i publikacja indeksu wskaźników wyprzedzających w USA
Emil Szweda, Open Finance
Może to Ci się spodoba
Lekki optymizm na koniec tygodnia
W piątek w USA najważniejsze teoretycznie było to, że rozpoczęło się sympozjum Fed w Jackson Hole, z którego często płynęły ważne sygnały mówiące o przyszłych decyzjach FOMC. Tym razem Ben
Krajowa branża winiarska obawia się wzrostu akcyzy. Podatek może wzrosnąć czterokrotnie
Wzrost akcyzy o ponad 400 proc. i podwojenie ceny butelki w sklepie. Takie konsekwencje może mieć zmiana kwalifikacji wyrobów spirytusowych, do których przychyla się resort finansów. Krajowa branża winiarska podkreśla, że małe firmy
Nie ma problemów ze znalezieniem środków na eksport do Afryki
Żywność, maszyny i urządzenia oraz usługi to trzy obszary, w których polscy przedsiębiorcy mogliby zaoferować swoje produkty krajom afrykańskim. To obok Azji najszybciej rozwijający się region świata. Na razie polski eksport na Czarny
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!